Udało nam się zagrać tuż przed remontem klubu w wakacje.
Co prawda nie skojarzyliśmy, że to długi weekend czerwcowy i ludki, pojadą w świat, zamiast tłumnie pojawić się na koncercie NiPU, ale nie ma co narzekać, naliczyłem ponad 20 osób.
Koncert był kameralny, pełen emocji i leśnej magii.
Zapraszam do wypowiedzi.