Przyszedł czas na trochę fotek, autorstwa dobrze zpowiadającego się fotografa Kwinto.
Rozpoczął przemową Wesoły Romek!
Potem Barszczak wszedł na solo, niczym hejnalista z maryjackiej wieży.
Horyzont wspomnień, grali wszyscy.
Junior tym razem spod kapelusza grał smukłe dźwięki.
Adam odpowiadał szybkimi zagrywkami.
Paweł trzymał puls.
Cola śpiewał z wyczuciem i dawał z siebie wszystko.
By wszystko ogarnąć, musiałem wziąć więcej pałek.
Zaprzyjaźniona publika bawiła się wspaniale, przodował Jupek.
Wielki finał! Z lewej strony na niebieskim Fenderze Borys, na saxie Robert Ksiondz.
Na wszystko patrzył z góry Rysio.
Jam session - było głośno, było ciekawie, publika tańcowała, że hoho.
Skrzypce to rzadkość w rocku, tymbardziej miło, że przybył na JAM, Jasiu Gałat, wprowadził jazzowe tematy na bluesową scenę.