To był dzień Hardo Corewy, mimo, że NiPU gra Blues-Rocka.
Od rana zamieszanie, bo impreza plenerowa z okazji Dnia Dziecka, organizowana przez MOPS i MDK, a tu "chmury wiszą nad miastem...", Przemek przywiózł jakieś namioty, po kilkunastu minutach, razem z Pawłem je złożyli, chociaż na początku wychodził spadochron.
Oprócz koncertu na koniec imprezy, nagłaśnialiśmy całe wydarzenie, ja wcieliłem się tu w rolę akustyka i przypomniały mi się stare dobre czasy, jak robiłem takie zabawy - MASAKRA! To naprawdę kawał ciężkiej roboty, pedałując na koncertach NiPU za zestawem bębnów, nie robię tyle kilometrów, co podczas kilku godzinnej imprezy plenerowej na scenie.
Wszystko zostało opanowane, klimat przedni, dzieciaki zadowolone, rodzice też, mieszkańcy os. Kalinowego się nie skarżyli, zatem występ można zaliczyć do udanych.